Nie pisze i nie piszę, a to dlatego, ze dosłownie dniami i nocami szyję cosplay (w dodatku aparat wciąż leży u dziadka przez moją sklerozę. Ratuję się telefonem). dzisiaj o 5:00 zrobiłam sobie przerwę na czytanie mangi. Miało byś tylko kilka stron, a skończyło się na 4 tomach. Tak oto padłam ze zmęczenia. Obudziłam się o 8 i znowu szycie.
W sumie bardziej mnie to cieszy niż meczy czy dobija. Wyjątkowo mam wielki zapał i chęci. W dodatku maszyna postanowiła być miła i wreszcie współpracować.
Właśnie kończę szyć spódnice do Rin Kagamine w wersji sandplay i na tym chyba dziś skończę (lub obszyje jeszcze rękawy). Ale nie myślcie, ze to ze zmęczenia czy braku chęci! Nie, nie! Po prostu skończyła mi się lamówka i nie mam co robić :C
Jeszcze sporo przede mną, ale to daje mi szczęście ^^
Podziwiam i życzę dalszej wytrwałości, ja jestem typem, który nawet jak chce coś osiągnąć (cokolwiek, czy to uszycie czegoś, czy nauka języka) to przygotowania potrzebne by to zdobyć nie sprawiają mu przyjemności.
OdpowiedzUsuńpowodzenia <3 chcę zdjęcie z tobą w tym cosplayu na magni ;-;
OdpowiedzUsuńRadosia~~
Jej, trzymam kciuki, żeby wszystko ładnie wyszło.
OdpowiedzUsuńOjej, super mix. :D
OdpowiedzUsuń+ Bardzo podoba mi się Twój blog. :) Chętnie będę tutaj zaglądać, obserwuję.
OdpowiedzUsuń