Wiem, ze ostatnio na blogu pojawia się dużo mniej aktualizacji, ale nie mam jakoś chęci pisać, a zmuszac się też nie będę. To ma być frajda, a nie obowiazek.
Wszystkim weekendy kojarzą sie z wyjściami, imprezami itp. Dla mnie to dwa dni spędzone w domu. Irek pracuje więc pierwsza na liście osoba, z którą mogłabym wyjść odpada.
Szczerze mówiąc nie mam wtedy ochoty na nic. Czy to znaczy, ze jestem aspołeczna? Oby nie ^^"
Pojechałam z Irkiem do pracy. Nie znoszę tego, ze pracuje w weekendy, kiedy ja mam wolne. Później byłam dzisiaj ze znajomymi w MASA sushi. Gdyby nie fakt, ze Radosia przyjechała do Krakowa najpewniej zostałabym w domu. Trochę śmiechu, trochę rozmowy, ale czasu nie było za dużo.
Jestem ostatnio dość przygaszona z nieznanego mi powodu. Nie mam na nic ochoty, humor też nie taki jak zwykle. Macie tak czasem? Jesteście przygnębieni nie wiadomo dlaczego ?
Oj, bardzo często tak mam. Witaj w klubie, siostro ; - ;
OdpowiedzUsuńZwykle kiedy jestem smutna to wiem czemu ^^"
UsuńBede Cie czesciej wyciagac nagle z dou w weekendy. Poprawimy Ci humorek ;; chyba kazdy tak czasem ma, byleby nie za dlugo
OdpowiedzUsuńRadosia
Znalazłam idealny sposób na poprawę humoru : 3
UsuńIde robić bezy z truskawkami i brzoskwiniami na wierzchu !