Jak tam po sylwestrze? Mam nadzieje, ze bawiliscie sie lepiej ode mnie. Nie bylo zle, ale nie bylo tez swietnie. Szczerze musze przyznac, ze dosc konkretnie nudzilam sie wiekszosc czasu. Przynajmniej kiedy wrocilam do krakowa i pojechalam do Irka humor calkowicie mi sie poprawil <3. Pozniej siedzialam chwile z nim w pracy przygladajac sie jak sie meczy ledwo zyjac.
Kiedy wrocilam do domu zastalam kolejna impreze. Nigdy nie pilam z rodzicami, a dzis ojciec polal mi ruskiego szampana i... zabil mnie tym. Doslownie.
Jestem za to absolutnie zmotywowana do przestrzegania postanowien i czuje, ze osiagne cel. No ale zaczne od jutra. Dobranoc! ^^
Słodka jak zawsze. <3
OdpowiedzUsuńMój sylwester też nie należał do najprzyjemniejszych.
Mowie ze jaki sylwester taki caly rok wiec niech to bedzie tylko glupi przesad
UsuńJeśli mam być szczera mój sylwester również nie poszedł tak jak po mojej myśli. Owszem, koło północy się rozkręciło i było całkiem fajnie, jednak byłam tam sama, a wszyscy się znali x.x Czyli sylwester na Facebook'u.
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze sylwester był świetny, a rok do dupy, także w moim przypadku działa to odwrotnie xD
Za to mój sylwester, mangozjebowy taki, udał się w 100%.
OdpowiedzUsuńŚliczna jesteś. Trzymaj się cieplutko!
Mój sylwester był za to nawet fajny ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie tutaj wyszłaś ;3
Zapraszamy : http://zakupoholicyznadulicy.blogspot.com/