niedziela, 29 grudnia 2013
147. Lepiej...Chyba
Wydaje mi sie, ze powoli wracam do normy. Nie jest idealnie ale lepiej.
Wczoraj zrobilam sobie podsumowujace pocieszenie. Wiadomo, ze zakupy i jedzenie to jedne z najlepszych pocieszaczy.
Szmoda tylko, ze w dniu, w ktorym postanowilam zakonczyc te farse cos dobilo mnie znacznie bardziej..
Ale nie bede Was tym zanudzac kiedy mi samej nie chcialoby sie o tym czytac.
Po burzy zawsze jest tecza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pizzusia <3
OdpowiedzUsuńNie martw się, będzie dobrze <3
OdpowiedzUsuńjesteś dalej z Biiru? dlaczego jest źle?
OdpowiedzUsuńjestem.
Usuńmyślę ze to nie miejsce do wylewania moich zali i poniekąd prywatnych spraw.
Po złych przeżyciach zawsze jest jedzenie <33 Nie martwiaj ;3
OdpowiedzUsuń