niedziela, 27 października 2013

101. Na dobranoc


Nie tylko mnie dopadaja momenty absolutnej checi zrobienia czegokolwiek. Momenty kiedy mam wielka ochote COS zrobic choc do konca nie wiem co. Aby dac uplyw weny klebiacej sie w mojej glowie wyzylam sie na zdjeciu... No...


Podziwiajcie, a ja tymczasem poloze sie spac. Milych snow!

3 komentarze:

  1. Słodko. Takie upusty weny to ja lubię. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to uczucie :C
    Ślicznie wyglądasz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko Ciebie:) Ale zwykle łapie mnie to na wykładach i wyżywam się na marginesach.
    Śliczne zdjęcie! Czego używałaś do obróbki?

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.