wtorek, 3 marca 2015

330. Zimy koniec, a u mnie śnieżynki.

Witajcie kochani!♥♥



Odejście zimy boli mnie co roku. Zawsze mocno siedzi w mojej głowie przekonanie, że trzeba przeczekać znów calusieńki rok, by pooglądać na chwilę śnieg. Powinnam chyba uciec tam, gdzie jest on cały rok. Warunki na to nie pozwalają więc przyniosłam śnieg do mnie. Konkretniej dwie malutkie śnieżynki. Chwilowo bezimienne o roboczych imionach Budyń i Soczek.
Standardowa adopcja na warunkach SPŚM tak jak w przypadku poprzednich chłopaków oczywiście wszystko przebiegło bez najmniejszych problemów.
Przyjechały do mnie w niedzielę po 22:00 prościutko z Warszawy! Były tak niesamowicie zestresowane i przerażone. W końcu maluchy z laboratorium więc zasada kierująca ich życiem to na razie 'idzie człowiek, uciekać!'.
Wciąż nie rozumiem jak można eksperymentować na takich kruszynkach. Najważniejsze, że już bezpieczne w domu!


 








I na koniec świńska stópka.




ASK         FACEBOOK        TUMBLR       INSTAGRAM

18 komentarzy:

  1. Ale śliczne zwierzaczki. Dobrze, że do Ciebie trafiły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodziutkie!Kocham świnki(a w szczególności świńskie stópki,haha).Kiedyś sama miałam świnkę i wciąż są to jedne z moich ulubionych zwierzaczków<^.^>Myślę że znajdą u Ciebie prawdziwy dom:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeurocze!
    W wakacje jak będę w Polsce to kupuję chomika i jedzie do Niemiec :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie urocze, kochane maluszki, staram się nie używać produktów testowanych na zwierzętach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo bardzo ciężkie. Trzeba dużo szukać, bo większość firm nie udziela takiej informacji na produkcie niestety. Wielokrotnie logo umieszczone na opakowaniach nie jest TYM logiem. Nabierają konsumentów. Niestety. 98% badań na zwierzętach nie ma odniesienia w ludziach.
      A te laborki, no cóż. Są z serii jednego zastrzyku zwykle lek albo szczepionka. Po 3 miesiącach substancja ulatnia się z organizmu i można je zabrać z laboratorium. Taką ma umowę podpisana SPŚM. Gdyby nie oni trzeba byłby je zutylizować.

      Usuń
  5. Też kiedyś miałam świnki wiem jakie to cudowne gryzaki. Teraz mam szczurka i też jest kochany. Jak będę miała więcej czasu będę adoptować labki

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, jakie cudowne! Perfekcja <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne szczurki! Sama marzę o jednym, ale jak na razie brak czasu na jakiegokolwiek zwierzaka. Zresztą warunków też brak :). I wiek nie ten na adopcję :D.
    Ja nienawidzę zimy, brrr. Ciesze się, że już powoli przechodzi i nadchodzi wiosna, ale wraz z tą porą roku nadchodzą egzaminy. Ale, ale. Oprócz tego, idą też moje urodziny i dni otwarte w szkołach! :D. Więc się cieszę :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świnki! :D
      Ja wiem, ze wszyscy tacy ciepłolubni, a ja bym w zaspie najchętniej siedziała.

      Usuń
  8. Jakie słodziaki :D I ta stópka na koniec, świetne :)

    Fajnie, że interesujesz się kulturą azjatycką, nawet blog jest zrobiony trochę w tym stylu :)

    Przykro, że ludzie wciąż eksperymentują na zwierzętach. Nie mogę patrzeć na taką krzywdę jakiekolwiek zwierzę by to nie było. Sama je kocham (mam psa), nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł potraktować go w nieżyczliwy sposób, a co dopiero zamykać w klatce, sprawiać ból, eksperymentować i w końcu powoli zabijać... Jest to dla mnie przerażające. Dobrze, że są takie osoby jak Ty, które ratują te biedne stworzenia. Widać, że te oczka są jeszcze przestraszone, ale czemuż się dziwić. Z czasem będą spokojniejsze :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu jakie piękności. <3
    Ja też zupełnie nie rozumiem jak ludzie mogą robić krzywdę zwierzakom, czy to w formie eksperymentów, czy znęcania się nad swoimi zwierzętami. Ja jak któreś z moich zwierząt odmówi posiłku to od razu się martwię i chcę go zabrać do weterynarza, nie mówiąc już w ogóle o zrobieniu mu jakiejkolwiek krzywdy.
    Też jestem wielką fanką zimy. <3 A akurat dzisiaj padał u mnie śnieg. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też był ze mnie taki nadwrażliwiec, ze kichniecie i biegiem do weterynarza. Świnki maja kruchutkie zdrowie i trzeba być bardzo czujnym, ale już sie nauczyłam jak reagować i zachowuje zimna krew :P
      Słyszałam, ze gdzieniegdzie padał, ale albo u nas nie, albo przespałam.

      Usuń
  10. Budyń, mm, jak najbardziej za :D
    Również nie jestem w stanie zrozumieć, albo raczej zaakceptować eksperymentów na zwierzętach. Z tego też powodu zrezygnowałam ze studiów, na które ciężko się było dostać, ale nie chciałam podpisywać się pod tym.
    A u mnie wczoraj śnieg padał, ale szybko zniknął.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie słodziaki <3 a co do tego eksperymentowania.....podzielam twoje zdanie

    OdpowiedzUsuń
  12. Urocze maluszki i fajnie, że ratujesz je. Ja mojego Zygmunta adoptowałam po tym jak ktoś go wyrzucił, był wystraszony i zestresowany a teraz jest najsympatyczniejszym kotkiem pod słońcem

    OdpowiedzUsuń
  13. Te maluszki są bardzo słodkie, co do eksperymentów na zwierzętach też jestem temu przeciwna, dobrze, że je uratowałaś!

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Like your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
    I’ll be happy to see you in my blog!)

    Diana Cloudlet
    http://www.dianacloudlet.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja za zimą aż tak nie tęsknie, lubię ją i wyczekuję co roku ale potem mam jej serdecznie dosyć ;) Słodkie te świnki, ja wolę chomiki :)

    http://oliwwiaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.