I to pod bardzo wieloma względami.
Zacznę od najważniejszej rzeczy, która miała miejsce w przeciągu ostatnich dni. Od października intensywnie leczyłam jedna ze świnek morskich. Po długim diagnozowaniu padło hasło 'zwyrodnienie stawu żuchwowo- -skroniowego'. Czyli życie świnki stanęło pod znakiem zapytania. Przez kilka miesięcy karmiona codziennie strzykawką średnio co trzy godziny. Katusze i dla niej i dla nas. Z początkiem lutego zaczął bardzo słabnąć, kompletnie stracił apetyt, energię i chęci do życia. Musiałam podjąć najtrudniejszą w moim życiu decyzję i zadecydować o czyimś życiu. Podjadam ją choć było mi bardzo ciężko, a wiedziałam, ze robię dobrze. I zrobiłam, bo kiedy usypiał na naszych rękach wszyscy odetchnęli z ulgą. Już nie musiał cierpieć, a zaręczam, że cierpiał ogromnie widząc przed sobą marchewkę, a nie mogąc jej zjeść. Wytarte stawy nie pozwalały poruszać pyszczkiem, a zęby wciąż przerastały i wciąż były skracane. Wegetacja, a nie życie. Tak wiec 4 dni temu pożgaliśmy Kisę, członka rodziny.
Jestem osobą, która wraz z życiowymi zmianami zmienia kolor włosów. Myślałam nad tym już jakiś czas, ale właśnie wtedy był odpowiedni moment. Usiadłam, obcięłam i mi ulżyło. Zaczynam coś od nowa.
W dodatku dziś ściągnęli mi aparat ortodontyczny i od razu widzę siebie w lepszym wydaniu. Po prostu mi lepiej.
Wyjątkowo mam jeszcze małe problemy w szkole, ale to na pewno nie temat do publicznych dyskusji. Przynajmniej na razie.
Spakowana, ogarnięta jutro rano do Wrocławia. Kogo spotkam na Love6 ?
Krótkie włosy rządzą . Przykro mi z powodu Kise.
OdpowiedzUsuńPiękne te włoski masz, Śliczny kolor, a fryzura świetna. Ja też ostatnio ściełam włosy ;)
OdpowiedzUsuńmoszovska-blog.blogspot.com
Schodzisz do białego nadal?
OdpowiedzUsuńZostaje przy szarościach. Nie mam na razie siły sie bawić.
UsuńWiem jaki ból przeżywasz. Parę lat temu miałam chomika-Puszka. Był chomikiem idealnym i pewnego razu osłabł, chował się w domku. Aż wreszcie umarł, nie zapomnę tej chwili, płakałam strasznie. Może dlatego, że zdążyłam się strasznie przyzwyczaić do niego i go pokochać. Ale tak czasami jest lepiej, czasem lepiej nie patrzeć na czyjeś cierpienie. Dobrą podjęłaś decyzję. Co do włosów wyglądasz prześlicznie. Chciałabym mieć kiedyś tyle odwagi by usiąść i po prostu zmienić np. fryzurę. Wciąż nie mam tyle odwagi na takie odważne zmiany. Pozdrawiam cieplutko:*
OdpowiedzUsuńPrześlicznie Ci w takiej fryzurce! Ja też już moja muszę podciąć, bo trochę zarosłam. hah
OdpowiedzUsuńWspółczuję straty członka rodziny, ale też uważam, że postąpiłaś słusznie, ja również podjęłabym taką decyzję.
Widzę, że każdy gwałtownie tnie włosy. Również ja się na to zdecydowałam i ludzie mówią, że jest mi sto razy lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńTobie w nowym kolorze i włosach jest ślicznie. I współczuje utraty ukochanego zwierzątka, wiem co czujesz. :(
Smutno z powodu świnki. Trzymaj się tam jakoś.
OdpowiedzUsuńpięknie Ci w tych włosach.
Współczuje, to bardzo ciężki moment, ale z drugiej strony, dobrze, że nie musiała cierpieć :(
OdpowiedzUsuń