niedziela, 23 marca 2014

208. I po weekendzie


Wszystko co dobre szybko się kończy - tak już niestety bywa. Rukson pojechała do domu, ja wracam do nauki, Irek do pracy. Powtarzam sobie jak mantrę 'byle do weekendu, byle do weekendu'. to tylko 5 Dni, no ale...AŻ 5 dni.

Bubble Tea
 Pojechaliśmy po południu do Neko doglądnąć jej ciążowego brzuszka. Jest już taki duży, a Antosia już niedługo przyjdzie na świat!

Próbowałyśmy zrobić z Rukson jakieś przystępne zdjęcia, ale Irek za każdym razem musiał się tam wepchnąć robiąc głupią minę. Ta jest najmniej głupia ze wszystkich, które uwieczniłam ^^".

 Pożegnaliśmy się, pojechała do domu, Irek odprowadził mnie na przystanek, sama również pojechałam, a on szybciutko do pracy. Wszystko zepsuł deszcz, który tylko wzmocnił poczucie smutku związane z pożegnaniem. Obu Szybko nas znowu odwiedziła :3

A na koniec...Kto lubi!? :3


2 komentarze:

  1. JA LUBIĘ.
    Pięć dni zleci, zobaczysz. Damy radę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moja babcia zrobiła takich 20! xD
      Zawsze mija mi to niesamowicie powoli :C

      Usuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.