Zasadniczo to nie bardzo się wyspałam ponieważ pewien potwór zwany moim psem co chwila budził mnie wpychając się między mnie, a Irka żebym nie daj boże go jej nie zabrała.
Z każdym dniem coraz bardziej ciepło, a ja coraz bardziej mam ochotę na długi spacer, który jest na chwilę obecna niemożliwy. Mam nadzieje, ze jak będę chodzić jak człowiek będzie jeszcze cieplej i być może nie będę musiała ubierać nawet płaszcza.
Na obiadek wymyśliliśmy tortillę. Najprawdopodobniej zjedlibyśmy raczej pizzę ale z powodu braku piekarnika (którego jeszcze nie kupiliśmy po przeprowadzce) było to raczej niemożliwe.
|
Praca pełną parą |
|
A oto efekty 'ciężkiej' pracy. Najlepsze są te domowe placki, nie śmierdzą ani nie smakują chemicznie :3. Pychota!
Jaka Ty cudna jesteś *^*
OdpowiedzUsuńJa jestem weganką, więc tortilli dawno nie jadłam.
Mięcho zawsze możesz zastąpić warzywami. Ja bym np wrzuciła wtedy panierowane smażone brokuły, albo grilowanego bakłażana (dobrze przyprawionego) Chyba aż sobie zrobię z tą druga opcją. Jakbyś chciała przepis na ciasto/sos czosnkowy czy cos innego to pisz : 3
Usuń