czwartek, 6 marca 2014

193. Tydzień lekarzy!


Nie pisałam bo miałam wyjątkowo trudne kilka dni. Babcia w szpitalu, po operacji, wujek również. Miałam iść z nim wczoraj do lekarza na moje badania ale nie zdążył do mnie dotrzeć. Zadzwonił tylko żebym szybko zeszła na dół bo coś mu się dzieje. Przyjechała karetka i zabrali go do szpitala. Okazało się, ze zapadło mu się płuco. Bardzo niefortunny dzień, no ale ostatecznie do swojego lekarza i tak musiałam wreszcie pójść.
Jak już wiecie musiałam zrobić badania w co wchodziło też pobieranie krwi  którego panicznie się boje. Zaraz płaczę zaczynam hiper-wentylować i zazwyczaj kończy się to z maską tlenową na buzi bo nie mogę złapać oddechu.  Zawsze mam później siniaka na całą rękę a teraz... Malutka kropeczka po igle? Jestem mile zaskoczona, bo pierwszy raz nie mam śladu :3

Dzisiaj muszę odebrać wszystkie wyniki i znowu lecieć do lekarza. Dodatkowo późnym popołudniem mam ortodontę. Wszystkie wizyty tak niefortunnie rozłożyły się w godzinach, ze nie poszłam do szkoły, by móc wszystko obskoczyć .


3 komentarze:

  1. Widzę, że nie tylko u mnie maraton lekarski. :<
    Mam nadzieję, że u wujka i babci już lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że pozytywny króliczek cię chociaż troszeczkę pocieszy :)
    http://chibird.com/post/74679635068/a-little-positive-bunny-post-to-brighten-up-your

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.