poniedziałek, 3 marca 2014

191. Kuchenne rewolucje: podpal piekarnik razem z Yuu


Dzisiejszy dzień do najlepszych nie należy, mimo, że większość czasu spędziłam z Irkiem jedząc pizze (i prawie spaliłam piekarnik w domu jego rodziców, ale o tym zaraz).
Od kilku dni nawróciły mi problemy z biodrem, a od wczoraj boli tak nieznośnie, ze ledwo jestem w stanie chodzić. Zaciskam zęby i staram się jakoś dać radę, choć łatwo nie jest, bo chwilami mam ochotę aż płakać. Dałam radę iść do szkoły, po szkole pojechałam do Irka. Po drodze kupiłam dwie pizze wiec nie głodowaliśmy. W dodatku jego mama zrobiła nam obiadek. Pizze trzeba było jakoś upiec, więc sie za to zabrałam.. I zapomniałam spojrzeć do piekarnika. Okazało się, ze po poprzednim pieczeniu na blasze zostało 'ciasto'. Włożyłam do środka pizze i włączyłam gaz. Nagle każdym otworem zaczął wydobywać się się gesty dym, a po chwili zapaliła sie żarówka... Chwila! To nie była żarówka tylko ogień! Zaczęłam panikować, zerknęłam do środka, a tam węgiel! 'Ciasto' zwęgliło się i zajęło ogniem. Udało mi się je wyciągnąć i zgasić pod wodą, przy okazji jeszcze bardziej zadymiając mieszkanie. Taki wstyd...Na szczęście pizze udało sie upiec ^^"

Wieczorem nie mogąc już wytrzymać bólu poszłam na dyżur całodobowy do przychodni. Przed chwilą wróciła do domu, z dość silnymi lekami przeciwbólowymi. Jutro muszę udać się po skierowanie do specjalisty.




4 komentarze:

  1. 2 zdj na schodach XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Bidulko :c powrotu do zdrowia życzę :) ~ Kot Radosi :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiecie ze tam jest opcja komentarza z 'nazwą' zamiast anonima, nie xD?

      Usuń
  3. Zdrowiej szybko! :3
    nie przejmuj przeze mnie i moje kombinowanie w kuchni też często cały dom jest zadymiony xD

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.