sobota, 13 grudnia 2014

308. Śmierć chyba blisko.




Przez ostatni tydzień sporo się podziało. Od szkoły, przez kino, aż po wizytę w szpitalnej izbie ratunkowej.
Do szkoły wróciłam po dwóch tygodniach nieobecności, a już za chwilę wystawianie ocen. Gonitwa za poprawianiem i pisaniem wszystkich zaległych sprawdzianów i kartkówek. Na szczęście oceny nie są złe. Jak zwykle zawaliłam z niemieckiego. To chyba jedyny język, którego się uczę, a nie mogę ani trochę załapać. Kocham angielski, japoński, francuski i kiedy nad nimi siedzę rozumiem bardzo dużo i bez problemu przyswajam nową wiedzę. A niemiecki? Uczę się 6 rok i umiem się tylko przedstawić. Żenujace.

W kinie byłam w środę i była to cudowna odskocznia od szkolnej bieganiny. Zdecydowanie tego potrzebowałam bo strasznie zjadały mnie już nerwy. Postanowiłam tez na pocieszenie kupić największą cole, popcorn i nachos z sosem serowym. Kaloryczny obłęd, haha. Film nazywał sie 'Interstellar'.
Historia grupy badaczy, którzy dzięki nowo odkrytemu tunelowi czasoprzestrzennemu pokonują granice do tej pory przekraczające ludzkie możliwości podróżowania w innym wymiarze.
Film oparty jest na teorii naukowej opracowanej przez fizyka z Caltech Kipa Thorne'a.
Czy warto? Jak najbardziej. Myślę, ze jest to najlepsza produkcja ostatnich lat. Nie żałuję żadnej minuty spędzonej na filmie.

Na drugi dzień wszystko było pięknie do czasu kiedy nie zaczął bolec mnie brzuch. Nie byle jak boleć tylko rwać nie do wytrzymania. Ostatnia lekcja, matematyka gdzie zostałam ochrzaniona i obdarowana jedynką za to, ze odmówiłam podejścia do tablicy tłumacząc jak strasznie boli mnie brzuch.W cudownym humorze pojechałam do domu. Wysiadłam z autobusu i już tam zostałam. Zadzwoniłam po Irka, żeby po mnie podszedł, bo sama nie dam rady. Pojechaliśmy na SOR i tam dopiero zaczęły się cyrki. Usłyszałam, ze skoro wytrzymałam na poczekalni 30min to nic mi nie jest i mogę jechać do domu, ze na pewno ćpam albo pije i to przez to, ze jestem pyskatym bezczelnym gówniarzem, który o siebie nie dba. Podano mi SÓL FIZJOLOGICZNĄ i zostawiono z ogromnym bólem w segregacji. Dopiero kiedy dostałam drgawek z bólu łaskawie podpięli mi przeciwbólowa kroplówkę. Wyobrażacie sobie tak lekceważące podejście do pacjentów? Lekarz był chamski nie tylko dla mnie, klął, wyzywał ignorował wezwania. Zostałam wypisana mimo, ze zgłaszałam mdłości i duże zawroty głowy. Na tyle duże, ze ciężko mi było ustać na nogach. Na karcie w zaleceniach napisano 'nie pić alkoholu, nie palić, nie stosować używek oraz nie spożywać słodyczy'. Tak jest traktowana młodzież- jako pijąc, ćpający wandale.

Niedługo mam znowu wizytę u specjalisty gastrologa i ponowną gastroskopię. Mam nadzieję, że wyniki na cos wskażą, bo czuje sie coraz gorzej.


Na pocieszenie kupiłam sobie pędzel do blendowania Maestro 480. Dziś w ramach mikołajek klasowych (znajomy, który mnie wylosował sie rozchorował i prosił, żebym sama kupiła, a on odda mi pieniądze. Wygodnie ^^) kupiłam również puchaty pędzel Ecotools z bambusową rączką do cieni w ślicznym materiałowym opakowaniu. Dorzuciłam też ColorTattoo24 w kolorze 60-Timeless Black. Zdjęcia dostaniecie oczywiście po rozdaniu prezentów ;).



Przypominam o GIVEAWAY ! Szczegóły na Facebook.

ASK         FACEBOOK        TUMBLR       INSTAGRAM

4 komentarze:

  1. Jeju, wracaj do zdrowia, chorowitku *^*
    Pędzelki by mi się przydały, a na film się chętnie wybiorę, jak wpadnie mi troszkę kasy.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślałam że takie chamy na SOR-ze to tylko u mnie w mieście

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawił mnie Twój opis tego filmu, lubię tego typu produkcję i chyba będę musiała po nią sięgnąć. ^^

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.