niedziela, 5 stycznia 2014

154. Masa sushi czyli masa katastrofy.


Staram sie wychodzic zeby miec dla Was o czym pisac. Dzisiejsze wyjscie bylo na prawde w porzadku. Swietnie ludzie, z ktorymi posmialam sie i wypilam piwo. Sporo sie nagadalam na miliony tematow i zjadlam nieszczesne sushi. Juz chwile pozniej kiedy szlam odwiedzic chlopaka w pracy zaczelo mi sie robic niedobrze, a pozniej juz tylko coraz gorzej. Nie bylo mowy o wracaniu autobusem bo dwa przystanki to byl limit.. Doczalgalam sie do domu zrobilam herbatke i teraz leze w lozku i probuje jakos zyc.

winowajca
Mam nadzieje, ze do rana juz wszystko bedzie w pozadku ale sushi nie tkne na pewno przez bardzo bardzo dlugi czas.



Dobranoc

6 komentarzy:

  1. Współczuję... ja ogólnie jestem typem, który nie potrafi jeść sushi a przez sam zapach robi mi się niedobrze. T.T

    OdpowiedzUsuń
  2. tez tak mialam ale pewnego dnia zaczelo mi magicznie smakowac

    OdpowiedzUsuń
  3. współczuję, pewnie było nieświeże ;_;

    OdpowiedzUsuń

★ Dziękuję za wszystkie komentarze, to właśnie one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem!
♡ Nie zostawiaj w nich linku, doskonale wiem jak trafić na Twojego bloga.